czwartek, 2 czerwca 2011

Urząd, bank, dzien nieźle zmula, aż tu w końcu pokaz Hula

Cóż. Ostatnie 2 dni głównie wdrażałem się w system. Wizyta w urzędzie nadającym tutejszy NIP nie różni się szczególnie od tej u nas. To samo tyczy się otwarcia konta w banku. Jak na złość kiedy już przyszła pora na plażowanie to po nieogarnięciu deski surfingowej przyszły też chmury, a nawet tzw. dżdżawka. Poza tym na Waikiki wybudowali tak wysokie budynki, że nawet nie da się doczekać zachodu słońca z promieniami słońca na plecach (brzuchu, nogach, gdzie tam chcecie. W związku z tym zaczyna być chłodno :) Na ratunek przybyła koszulka z Footlockera za 1,5$ i przyciągające dźwięki, które okazały się przyjaznym Hula Hula. Enjoy !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz