sobota, 18 czerwca 2011

North Shore czyli 5h w autobusie

Prawdopodobnie najlepsze co mogłem zrobić aby zapełnić sobie dzień atrakcjami i nie pogorszyć swojej sytuacji cielesnej było wybranie się po raz drugi dookoła wyspy autobusem. Trasa nie nudząca się obfitująca w piękne krajobrazy i mnóstwo możliwości przystankowych. Tym razem celem była przede wszystkich popularna Sunset Beach słynna w środowisku surferów. Tam właśnie w okresie zimowym są największe fale, a śmietanka profesjonalistów z całego świata przylatuje aby zmagać się z tamtejszymi falami.

Miejsce przesiadki autobusowej. Prosto do Honolulu, w prawo -dalej na zachód dookoła wyspy.
Jedyny sklep-restauracja w okolicach sunset beach. Miejsce poobklejane naklejkami czyli pozostawionymi śladami po surferach z różnych stron.
Sunset Beach
Paradoksalnie o tej porze roku fale nie są największe, a tego dnia nie było ich wcale. Płaska tafla wody za mną nie dająca zbytnio bodźców do wyobrażenia sobie tej plaży jako kolebki surfowania.
Kolejny przystanek w Haleiwie. Dzięki informacji od Pani kierowcy autobusu trafiamy do restauracji z owocami morza nad samym wybrzeżem. Tam oddajemy się kulinarnym rarytasom, a miejsce dzięki muzyce i otoczeniu pozwala poczuć hawajski klimat.



Jeden z wielu przydrożnych barów szybkiej obsługi serwujących także owoce morza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz